Żyjemy w systemie, który tak naprawdę trudno jednoznacznie określić. Na pewno nie żyjemy w systemie wolnorynkowym. To akurat stwierdzić jest łatwo. Publiczna służba zdrowia, publiczna edukacja, państwowe szkoły wyższe, koleje, część przedsiębiorstw państwowych, publiczna telewizja, rozbudowana biurokracja, regulacje, limity, koncesje, prohibicja na towary, regulacja obrotu towarów i usług, monopol państwa w części dziedzin, dotacje, subwencje, przymusowe "ubezpieczenia" emerytalne, tak wygląda obecnie Polska a wymienione przykłady to jedynie wierzchołek góry lodowej.
Trudno system ten również jednoznacznie zakwalifikować jako socjalizm. W Polsce wciąż istnieje własność prywatna i jakaś tam, co prawda ograniczona, możliwość działania na rynku. Niestety obecny system nie sprzyja tym najmniejszym na rynku, młodym duchem i chętnym do działania.
W Polsce natomiast świetnie mają się duże korporacje o trudnej do określenia strukturze właścicielskiej, najczęściej kierowane przez managerów. Te działają często na podłożu publiczno-prywatnym. Korzystają tak naprawdę z przywilejów obecnego systemu, który sprawnie uniemożliwia dostęp do rynku mniejszym podmiotom. Same natomiast uzyskują ulgi podatkowe, wykorzystują drogich doradców do obejścia danin, samemu często uzyskując dodatkowe przywileje w zamian za przeprowadzenie "inwestycji".
Obecność korporacji świetnie widać w systemie finansowym Polski. Regulacje rynkowe sprawnie ograniczają liczbę graczy do kilkunastu liczących się na rynku banków, których kapitał zazwyczaj pochodzi z zagranicy. Niby nic w tym złego, rynek tak chciał. Niestety nie do końca. W normalnym systemie rynkowym ilość usług finansowych na rynku byłaby wielokrotnie większa a liczba podmiotów prowadzących działalność w tym segmencie znacznie, znacznie wyższa.
Poza segmentem finansowym korporacje doskonale czują się w branży dotyczącej produkcji. Tutaj często spotykamy się z pomocą państwa w zamian za inwestycje. Rzeczy typu doprowadzenie drogi, sprzedaż ziemi poniżej faktycznej ceny rynkowej oraz szereg dotacji to już standard. Oczywiście prywatny właściciel na takie przywileje nie ma szans.
W jakim systemie więc żyjemy ? Z jednej strony wydawałoby się, że otaczające nas korporacje powinny świadczyć o wolnym rynku, z drugiej strony realia prawne i gospodarcze świadczą o tym, że działamy w socjalizmie. Ja system ten kwalifikuje jako korposocjalizm - czyli system prywaty(prywaty w złym znaczeniu) połączonej z socjalizmem, należy jednak do niego dodać jeszcze jeden element czyli media. Chyba jest to najgorszy i najbardziej niesprawiedliwy system jaki istnieje, gdyż brakuje w nim wolności jednostki. Wydaje mi się, że ludzie żyjący w Polsce właśnie przez ten dziwny układ systemowy określają wolny rynek jako wyzysk, który kojarzy im się właśnie z korporacjami.
Co ważne, to właśnie dużym korporacjom zależy również na tym aby system taki istniał w nieskończoność. Jakoś nie słychać w mediach głosów wymienionych firm o tym, że system w jakim żyjemy jest zły, chyba że dotyczy to konkretnych zmian podatkowych wobec nich. Dzięki systemowi w jakim funkcjonujemy sprawnie ograniczana jest konkurencja na rynku, czyli poprawiana pozycja korporacji. Obecni na rynku gracze doskonale wiedzą, że dla nich zaletą jest trudny dostęp do rynku i najwyższy próg wejścia. Niestety obecni na rynku zawsze mają bardziej znaczący się głos - czy to w mediach, czy wśród polityków - niż osoby, które dopiero chcą na ten rynek wkroczyć.
Przykłady można mnożyć. Telewizje takie jak TVN czy Polsat doskonale zdają sobie sprawę, że po prywatyzacji TVP musieli by zmagać się z znacznie większą konkurencją. Już gdy pojawiły się głosy o zniesieniu abonamentu te GŁOŚNO protestowały, twierdząc iż TVP to misja publiczna i inne bzdety. Wiedzieli doskonale, że będą zmuszeni obniżyć ceny reklam i robić lepszą telewizję gdy TVP będzie musiało zdobywać fundusze z rynku. Wizja prywatyzacji TVP i np. podzielenia jej na kilka podmiotów oraz sprzedania z licytacji to czarna wizja dla stacji telewizyjnych i mediów, min. poprzez zwiększenie konkurencji. W mediach więc temat prywatyzacji mediów jest więc unikany. Oczywistym jest również, że dla pracowników TVP wizja prywatyzacji to również czarny scenariusz. Znaczne nad zatrudnienie, nepotyzm, ustawianie przetargów, wysokie pensje i małe wymagania od pracy - żyć nie umierać.
Z drugiej strony systemu zmieniać nie chcą politycy. Władza Państwa w Polsce jest wszechobecna i reguluje praktycznie każdą dziedzinę życia. Wiąże się to z wieloma profitami dla tej grupy - miejsca pracy dla rodzin, łapówki, poważanie społeczne, na głosach wyborców kończąc. Dlatego wspierają oni pozornie dobry dla osób biedniejszych system w postaci pośrednio płatnej służby zdrowia, pośrednio płatnego szkolnictwa, władzy związków zawodowych itd. Oczywiście wszystkie te rzeczy mają negatywny wpływ zarówno na biednych jak i na klasę średnią. Niestety ludzie nie potrafią spoglądać na rezultaty pewnych decyzji a widzą jedynie krótkowzrocznie profity dla siebie.
Jak więc mamy sytuację w Polsce ? Mamy silną pozycję korporacji i ludzi ustawionych, olbrzymią władzę mediów, bardzo duży wpływ Państwa na życie obywateli, a także pozorne wsparcie dla biednych. Czysty korpomediosocjalizm. Kto więc traci ? Tak naprawdę tracą wszyscy, ale przede wszystkim tracą młodzi, zdolni, pracowici i uczciwi - czyli Ci którzy na wolnym rynku byliby najcenniejsi. Z jednej strony mamy wiele ograniczeń i regulacji, z drugiej strony wysokie obciążenia podatkowe i brak woli zmiany całego systemu.
Znajdziesz mnie na :
Facebook : http://www.facebook.com/pages/Bydgostianin/100700469976014
Flaker : http://flaker.pl/bydgostianin
Blip : http://bydgostianin.blip.pl/
Twitter : http://twitter.com/bydgostianin
YouTube : http://www.youtube.com/bydgostianin
Zapraszam również na blog o Bydgoszczy - historii, teraźniejszości i przyszłości tego wspaniałego miasta: http://bydgostianin.blogspot.com/
1 komentarze:
jebać cie durny korwinisto, tylko socjalizm!
Prześlij komentarz