czwartek, 13 maja 2010

Jak to jest z tym wzrostem gospodarczym?

Wskaźnikiem pokazującym siłę gospodarki jest PKB czyli produkt krajowy brutto. PKB opisuje zagregowaną wartość dóbr i usług finalnych wytworzonych na terenie danego kraju w określonej jednostce czasu (najczęściej w ciągu roku). Częściej jednak stosuje się wskaźnik PKB per capita, liczony jako siła nabywcza (PPP).

Problem jaki chciałbym dzisiaj postawić to określenie czy Polska faktycznie kogoś goni gospodarczo czy jest wręcz przeciwnie i nawet nie doganiamy czołówki. Posłuży do tego wskaźnik PKP per capita.

Korzystając z danych z CIA - The World Factbook, możemy przeprowadzić kilka wyliczeń, ile faktycznie rośnie Polska gospodarka na jednego mieszkańca w porównaniu do innych państw. Co ważne nie chodzi o wzrost procentowy ale o wzrost nominalny per capita ! To bardzo ważne gdyż każde państwo ma inną podstawę do wyliczeń wzrostu procentowego. Dlatego nie można porównywać danych % gdyż te zawsze odnoszą się do czego innego ! Tutaj znowu spotykamy się z głupotą mediów, które pokazując wzrost o 1 % i porównując go np. do wzrostu innego kraju o 0,5 % twierdzą, iż pierwszy kraj rozwija się szybciej i dogania tego drugiego, niestety niekoniecznie, wiele tutaj zależy od podstawy tych obliczeń.

To, że jedna osoba ma 100 zł i konto oprocentowane na 1 % a inna ma 1000 zł i konto na 0,5 % nie oznacza przecież, że ten pierwszy dogania tego drugiego. Jest to możliwe jedynie poprzez długotrwałe utrzymanie wzrostu, co wcale nie jest łatwe. Pierwszy zarobi rocznie 1 zł natomiast drugi już tych złotych zarobi 5. Trudno w takiej sytuacji mówić o faktycznym doganianiu tego drugiego.

Spójrzmy na dane liczbowe, kto kogo goni, kto komu ucieka. O ile komu spadło a ile komu wzrosło. W czasie spadków PKB w innych krajach i wzrostu tego wskaźnika w Polsce sytuacja jest jasna, że gonimy inne gospodarki i to w zawrotnym tempie !

Polska :
2009
PKB per capita na koniec 2008 - $17,600
wzrost - 1,7 %
nominalny wzrost ~ 300 $
Poziom z 2009 - $17,900

W takich warunkach rocznie więc wypracowujemy około 300 $. Jeżeli wzrost w przyszłych latach będzie większy (przewiduje się 3,5 %) to będzie to znacznie większa liczba.
USA :
2009
PKB per capita na koniec 2008 - $48,000
Wzrost/spadek - (- 2,4%)
nominalny spadek - (-1152$)
Poziom z 2009 - $46,848

Różnica między naszymi PKB zmniejszyła się o około 1400 $ na korzyść Polski. Dzięki spadkowi w USA i naszemu wzrostowi tak naprawdę dostaliśmy kilka lat żeby dorównać do tego państwa.

Niemcy :
2009
PKB per capita na koniec 2008 - $35,900
Wzrost/spadek - (- 2,4%)
nominalny spadek - (-1795$)
Poziom z 2009 ~ $34,100

Różnica z Niemcami natomiast wyniosła, aż 2100 $. Tu również podobna sytuacja. Warto jednak zauważyć, że relatywnie kraj kryzysowy czyli USA wychodzi znacznie lepiej w całej sytuacji niż Niemcy.

Natomiast jak to wygląda z państwami, które mają wzrost gospodarczy. Czy one nas gonią ? Czy goniły nas w 2009 roku - roku kryzysu ?

Chiny :
2009
PKB per capita na koniec 2008 - $6,100
Wzrost/spadek - 8,7%
nominalny wzrost - 530,7$
Poziom z 2009 ~ $6,600

Chiny ewidentnie gonią i nas i praktycznie cały świat. Pomimo niskiej bazy mają na tyle wysoki wzrost, że spokojnie przeganiają w nim również Polskę.

Indie :
2009
PKB per capita na koniec 2008 - $2,900
Wzrost/spadek - 6,5%
nominalny wzrost - 188,5$
Poziom z 2009 ~ $3,100

Tutaj widzimy jednak, że Indie nie dają rady pomimo kolosalnego wzrostu procentowego. Żeby wyprzedzać inne kraje musiałyby taki wzrost utrzymać przez lata, co staje się przecież coraz trudniejsze. Polska na tle Indii wciąż więc im ucieka.

Załóżmy jednak, że ostatnie lata wynikały z kryzysu i, że USA oraz państwa UE będą miały w przyszłości jednak wzrost gospodarczy (minimalny ale jednak) . Natomiast Chiny i Indie utrzymają swoje wzrosty. Polska natomiast również dobije do planowanego poziomu 3,5 %. Co wtedy nastąpi ? Czy faktycznie te państwa nas dogonią, czy my dogonimy Niemcy ? Kiedy to nastąpi ?

Zakładam więc, że średnioroczny wzrost wyniesie :

USA - 1,5 %
Niemcy - 1 %
Polska - 3,5 %
Chiny - 8 %
Indie - 7 %

Podstawy do wyliczeń PKB na koniec roku 2009.

USA - 46,900
Niemcy - 34,100
Polska - 17,900
Chiny - 6,600
Indie - 3,100

Dla ułatwienia zaczynamy liczyć już od roku 2010 (chociaż wiem, że Polska nie będzie miała takiego wzrostu).

W 2020 roku mamy więc następujące wyniki :

USA - 55,200
Niemcy - 38,000
Polska - 26,100
Chiny - 15,400 (prawie poziom dzisiejszej Polski z roku 2010)
Indie - 6,500 (poziom dzisiejszych Chin z 2010)

W 2030 roku mamy więc następujące wyniki :

USA - 64,100
Niemcy - 42,000
Polska - 36,860 (przekroczono poziom dzisiejszych Niemiec z roku 2010)
Chiny - 33,200 (Chiny nas doganiają, również osiągając zbliżony poziom do Niemiec z 2010)
Indie - 12,800

W 2040 roku mamy więc następujące wyniki :
USA - 74,400
Niemcy - 46,400
Polska - 52,000 (Polska przegania wyraźnie Niemcy)
Chiny - 71,700 (Chiny doganiają USA)
Indie - 25,200 (Indie przekroczyły dzisiejszy poziom Polski)

Oczywiście przedstawione założenia nie mają szans utrzymać się w dłuższym czasie. Wypracowywanie wzrostu przez Chiny na poziomie 7-9 % rocznie nie jest do utrzymania w dłuższym czasie. Jednak zwróćmy uwagę, że nawet przy tak optymistycznym założeniu trudno jest temu państwu dogonić USA. Oczywiście przyjęto również, iż USA i Niemcy będą miały wzrost gospodarczy. Rzeczywistość pokazuje jednak, że różnie z tym bywa.

Co ważne spadek w PKB ma większe odbicie niż jego wzrost. Wynika to z bazy obliczeń. Jeżeli mamy PKB wynosi 100 $ i spadło o 5% oznacza to spadek do poziomu 95. Niestety wypracowanie nawet wzrostu 5 % z poziomu 95 nie sprawi, iż wrócimy do pierwotnego stanu ! To bardzo ważne, niestety media o tym zapominają, a dziennikarze zdaje się nie mają w ogóle pojęcia o matematyce.

Przyjmijmy więc wariant gdzie wzrostu w Chinach i Indiach są trochę niższe. Resztę natomiast pozostawmy na stałym poziomie.

Zakładam więc, że średnioroczny wzrost wyniesie :

USA - 1,5 %
Niemcy - 1 %
Polska - 3,5 %
Chiny - 6 %
Indie - 6 %

W 2020 roku mamy więc następujące wyniki :

USA - 55,200
Niemcy - 38,000
Polska - 26,100
Chiny - 12,500
Indie - 5,800

W 2030 roku mamy więc następujące wyniki :

USA - 64,100
Niemcy - 42,000
Polska - 36,860 (przekroczono poziom dzisiejszych Niemiec z roku 2010)
Chiny - 22,430 (przekroczony poziom dzisiejszej Polski)
Indie - 10,500

W 2040 roku mamy więc następujące wyniki :
USA - 74,400
Niemcy - 46,400
Polska - 52,000 (Polska przegania wyraźnie Niemcy)
Chiny - 40,200 (Przekroczony wyraźnie poziom dzisiejszych Niemiec z 2010)
Indie - 18,800 (Poziom Polski z 2010)

Jak to będzie więc za 30 lat ? Czy faktycznie Chiny dadzą radę utrzymywać wysoki wzrost ? Czy w końcu USA, Niemcy i inne państwa będą utrzymywać wzrost ? Wszystko jest bardzo skomplikowane, gdyż rynek działa jak naczynia połączone, trudno rosnąć gdy inni tracą lub się rozwijają powolnie. Chiny i Indie będą posiadać bardzo duży rynek wewnętrzny co na pewno będzie sprzyjać ich wzrostowi. Nawet jeżeli takie kraje jak USA nie będą już w stanie więcej kupować od Chińczyków to będą to w stanie robić sami mieszkańcy Chin. Istnieje więc realna szansa na wzrosty przedstawione powyżej na poziomie 6-8 % i utrzymanie tej tendencji w dłuższym czasie dla państw azjatyckich. Martwi mnie jednak sytuacja Polski. Czy Polska powróci na ścieżkę szybkiego wzrostu ? Na te pytania trudno odpowiedzieć.

-
Znajdziesz mnie na :
Facebook : http://www.facebook.com/pages/Bydgostianin/100700469976014
Zapraszam również na blog o Bydgoszczy - historii, teraźniejszości i przyszłości tego wspaniałego miasta: http://bydgostianin.blogspot.com/

2 komentarze:

Africarpa pisze...

Dzięki za wyjaśnienie.
Nigdy dokładnie nie rozumiałem o co chodzi z tymi wzrostami gospodarczymi.

Anonimowy pisze...

Ciekawa i baardzo zrozumiała analiza, może trochę naiwna, ale obrazująca z grubsza ten proces.Sam od od kilku miesięcy interesuję się właśnie tymi zagadnieniami może w związku z kryzysem. Ciekawi mnie kiedy dogonimy państwo ze starej Unii, którym najprawdopodobniej będzie Portugalia. Eksperci mówią o 10-12 latach.

Prześlij komentarz